Kończy się dzień,wpatrzony w zachodzące słońce, zastanawiam się nad sensem istnienia.
Ciągle na nowo życie potrafi nas zadziwić i robi tak bez końca. Kiedy wydaje się, że jesteśmy na prostej, nagle okazuje się, że to dopiero początek.
Nowa ścieżka, droga, czasami prowadząca na rubieże tego co znane i nie znane, ciągle odkrywająca przed nami coraz to nowe oblicza.
Zaskakuje, zadziwia, lęka.
Czy znamy siebie od podszewki?
Czy też żyjemy złudzeniem tego, że tak jest.
Gdzie jestem?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz